Jest kwadrans po jedenastej wieczorem (tak, dla mnie to wciąż jeszcze nie noc), samolot właśnie zatrzymał się na płycie lotniska w Poznaniu. Ze zniecierpliwieniem czekam aż steward otworzy drzwi i będę mógł rozpocząć mój krótki pobyt w rodzinnym mieście. Schodząc po schodach, pomimo późnej pory, wita mnie przyjemne ciepło. To dla mnie bardzo miła odmiana …
